Wspomnienia Igły....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalne forum Krzyśka Ignaczaka Strona Główna -> TEMAT SPECJALNY: Ś.p Arek Gołaś
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kinia
czyszczenie boiska
czyszczenie boiska



Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk city

PostWysłany: Sob 17:20, 03 Cze 2006    Temat postu:

ooo fajnie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 20:19, 10 Cze 2006    Temat postu:

Zapewne wiele osób już czytało, ale daje tutaj 2. część wspomnień Agnieszki Smile

Znajomość nasza kwitła, wszystko się szybko potoczyło. Było tak, że na "dzień dobry" coś nas do siebie ciągnęło, dobrze się w swoim towarzystwie czuliśmy, tak było od samego początku. Arek był bardzo nieśmiały. Ja też do śmiałych nie należe - mówi się, że swój swego znajdzie - to powiedzenie w naszym przypadku się sprawdziło. Wtedy bardzo cieszyliśmy się, że wynaleziono smsy - to nam bardzo pomagało w komunikacji. Łatwiej było dzięki nim Arkowi zaprosić mnie na herbatę do siebie, czy kawę, ktorej czesto nie dopijałam, bo zaczynały się filmowe senase z Ignaczakami, Oczkami - tak mówił, bo Magda już niedługo, w lipcu zostanie żoną Kuby Oczko. Bardzo lubiliśmy wszyscy te nasze wspólne, filmowe wieczory i nocki. Tak spędzaliśmy wolny czas. Potem przyszedł czas na pierwszy pocałunek i wtedy to już całkiem czuliśmy - byliśmy pewni, że jesteśmy dla siebie stworzeni, tak zaczęły sie nasze najpiękniejsze wspólne lata.



Byliśmy sobie pisani - nasz związek rozkwitł 21 listopada, w dniu naszego pierwszego pocałunku. Już wtedy wiedzieliśmy, że będziemy razem, razem mimo wszystko - po trzech dniach od tego ważnego wydarzenia Arek był już u moich rodziców na niedzielnym obiadku i to zostało taką naszą niepisaną tradycją - co niedzielę obiad w moim rodzinnym domu. Inną naszą tradycją stało się spędzanie razem wszystkich świąt, już po pół roku gościłam z Arkiem w jego rodzinnych stronach, poznając Rodziców, Siostrę i reszte rodziny. Szybko przyjęto mnie jak członka rodziny, co utwierdzało nas w przekonaniu, że święta spędzone oddzielnie są poprostu niemożliwe, tak jak to, że moglibyśmy nie być razem. Niezwykle szybko wytworzyła się między nami emocjonalna więż, więź która wzbogacała naszą miłość, sprawiała, że wystarczyło tylko się przytulić - milcząc i oboje wiedzieliśmy co komu lezy na serduszku. Ta siła jaką dawał mi Arek jest we mnie do dziś, dzięki niej potrafię spojrzeć na świat optymistycznie. Arek był bardzo nieśmiały, jak wspominam same początki, to było ujmujące. Bardzo troskliwy, czuły i zawsze uśmiechnięty... Miał momenty - jak ja to nazywam - pokory, czyli np. milczące wracanie po meczu do domu, kiedy np. nie został wpuszczony wogóle na boisko, a bardzo chciał grać. To były jeszcze te momenty, kiedy nie miał zagwarantowanej gry w pierwszej szóstce w Częstochowie. Później też takie się zdarzały. Taki był - odreagowywał wszlekie trudności milczeniem, lub zamykał się w pokoju i słuchał muzyki, robił cos na komputerze. Komputer i fotografia to była jego największa pasja. Fotografował np. przyrodę w przeróżnych ujęciach. Mam ogrom swoich zdjęć, które zrobił Arek - myjącej garnki, robiącej obiad, zajmującej się różnymi codziennymi sprawunkami, utrwalał najróżniejsze sytuacje i chwlie. Pasja fotograficzna zaczeła się bardzo niewinnie - od zwykłego aparatu, a skończyło sie na profesjonalnym sprzęcie i całej obróbce fotograficznej. Uwielbiał to. Mam cudowną pamiątkę. To były takie Jego hobbistyczne ucieczki w swoje zajęcia przed otaczającymi go sytuacjami.



Dzieci ... nasze największe marzenie, Arek miał coś w sobie, jakoś sprawiał, że wszystkie dzieci go uwielbiały. Był pogodny i zwariowany wśród nich. Wokół mnie zawsze jest dużo dzieci, tak samo było z Arkiem. Był kochanym wujkiem... dla niektórych nawet wujkiem rekinem...



Wolne dni w Częstochowie zaczynaliśmy od kawki i ciasteczka w ulubionej kawiarnii, później dopiero przychodził czas na inne obowiązki codziennego dnia. Wieczory spędzaliśmy ze znajomymi wychodząc na kolację czy do kina bądź podróżując w poszukiwaniu czegoś fajnego, zakupy w innym mieście.



Na początku w Częstochowie nie było dobrego kina - więc czesto robiliśmy wypady do Katowic, jeździliśmy na basen. Wszyscy nasi przyjaciele mają kompletne rodzinki z dziećmi - więc dużo siedzieliśmy na miejscu w ich domach. Bądź organizowaliśmy najzwyklejsze i spontaniczne wypady poza miasto by pogrillować, połowić rybki, odpocząć. Mieliśmy ... mamy przyjaciół i znajmoych, z którymi bardzo lubiliśmy spędzać czas - było wesoło, nawet bardzo wesoło.



Jak zostawaliśmy sami, to lubiliśmy np. razem gotować. Szczególnie w Padwie Arek rozwinął swój kulinarny talent i polubił spędzac czas w kuchni. Jego potrawy zawsze były perfekcyjnie doprawione i miały niepowtarzalny smak. Z racji wykonywanego zawodu - siatkarze nie mają zbyt dużo wolnego czasu np. wymarzone wakacje i odpoczynek, My, w ciągu pięciu lat naszego związku byliśmy dwa razy na wakacjach - raz na 10 dni w Olsztynie i po ślubie na dwie i pół doby pojechaliśmy do Wisły. Tak to jest w sporcie zawodowym, zwłaszcza jeśli ktoś równocześnie gra i w klubie i jest reprezentantem Polski - my się przyzwyczailiśmy. wazne by robić to co się kocha, dlatego siatkówka była wyznacznikiem naszych ndi, naszego życia.



Gdy się zaczął okres włoski - byłam wtedy z Arkiem pół na pół, dwa miesiące w Padwie, trzeci w Polsce, wracałam na studia do Częstochowy. Wtedy zostawał sam - blisko mieszkali Krzysztof i Beata Stelmach z dynem Jankiem - ich dom była dla nas otwarty, zawsze Arek mógł do nich wpaść, czy na kolacje, czy na pogaduchy, jak mu było samemu źle. Czas mijał mu bardzo szybko, bo wyjazdy na mecze zabierają sporo czasu. te dni spędzone oddzielnie nie dłużyły sie tak bardzo. Grali dużo, w weekendy i w środku tygodnia. We Włoszech podszkolił sie w gotowaniu, sprzątaniu (ale tak od dzieciństwa był typem, u którego wszystko miało swoje miejsce) radził sobie super. Zaprzyjaźnił się z chłopakami, zwłaszcza z reprezentantem Holandii Robem Bontje. Nazywali cih w Padwie bliźniakami - na dodatek byli z tego samego rodznika i między nimi było dosłownie dwa dni różnicy. Mieliśmy przyjaciela Włocha Garghy, też siatkarza, który do tej pory gra w Padwie. On też należał do grona kumpli z boiska. Chlopcy uwielbiali szperać po internecie, wymieniać się nowinkami technicznymi - dyskutowali o różnym sprzęcie, samochodach - mogli o tym rozmawiać godzinami, Ja i dziewczyna Roba Marloes w ogóle nie mogłyśmy tego pojąc, ale oni zapominali wtedy o całym świecie.



Arek bardzo się cieszył jak dostał propozycje gry z Włoch, to było jego wielkie marzenie - zagrać w najlepszej lidze świata. Otrzymał wtedy kilka ofert, ale zdecydował sie na padwę - może mniej znany klub, ale on chciał grac i uczyć się. Tam był dobry szkoleniowiec, Arek stawiał zawsze na naukę i dobrze wybrał. Był szcześliwy. pamiętam ten pierwszy kontakt z Italią - dojechaliśmy samochodem, zrobiliśmy sobie gdzieś postój i ten szok klimatyczny. W Polsce było imno, my byliśmy w ciepłych bluzach, a tu taka zmiana - poczuliśmy ten ciepły powiew. Od razu umięch pojawił się na naszych twarzach. Nawet dziś pamiętam zapach naszego domu, wcześniej tam mieszkali Piotr i Ola Gruszka. Znaliśmy to mieszkanie z ich opowieści. Później porównywaliśmy wspólne zdjęcia - mogliśmy ocenić co się zmieniło. Włosi nas wspaniale przyjeli, pomogli nam się urządzić, było niezwykle sympatycznie. Na dzień sobry zabrali nas na obiad, to było miłe zaskoczenie. Po trzech godzinach Arek miał już pierwszy trening, na drugi dzień miał mecz towarzyski. Poszedł na trening zmeczony i stremowany, ale podekscytowany - Krzysiek Stelmach go przywitał. Poszłam z nim na ten pierwszy trening, bo nie chciałam siedzieć sama w noym domu. Od razu zawodnicy Padwy wzbudzili we mnie sympatie. Języka Arek uczył się sam. dzięki trenerowi Ryszardowi Boskowi, który razem z tamtejszymi działaczami zadecydowali, że na wyjazdach nie może mieszkać z kimś kto rozmawia po angielsku, a tym bardziej po polsku - bo nie nauczy się jezyka. To było dla niego bardzo dobre. Wyjechałam po trzech tygodniach, kiedy wróciłam z Polski to Arek już trochę mówił po włosku, sporo rozumiał, a po pięciu miesiącach mówił już całkiem płynnie. Krzysiek mu trochę pomagał na poczatku, ale w sprawach treningowych i podczas meczu wszystko szybko pojął i z komunikowaniem się nie miał żadnych problemów. Nowego jezyka uczył się szybko. Było coraz mniej kłopotów. Mogliśmy bez stresu wyjść na miasto, czy pójść na obiad czy kolację do restauracji. Tłumaczył mi jakie jemy wazywa i jakie do równych dać dodawane są sosy - szybko to wszystko chwytał. Tak zaczynała sie Jego włoska przygoda, był radosny i podekscytowany tym wszystkim - poprostu szczęśliwy. Zaczynał nowy rozdział w swojej karierze zawodowej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PLS
PLS



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnice Warckie

PostWysłany: Sob 22:03, 10 Cze 2006    Temat postu:

;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 23:13, 10 Cze 2006    Temat postu:

nie płacz -> będzie lepiej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PLS
PLS



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnice Warckie

PostWysłany: Nie 10:43, 11 Cze 2006    Temat postu:

ja chcę do Ostrołęki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 11:44, 11 Cze 2006    Temat postu:

pojedziesz na pewno Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PLS
PLS



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnice Warckie

PostWysłany: Nie 16:51, 11 Cze 2006    Temat postu:

tylko kiedy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 18:26, 11 Cze 2006    Temat postu:

wkrótce Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PLS
PLS



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnice Warckie

PostWysłany: Nie 18:35, 11 Cze 2006    Temat postu:

może... muszę pogadać z rodzicami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 18:40, 11 Cze 2006    Temat postu:

3 razy P

POGADASZ

PRZEKONASZ

POJEDZIESZ

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia
PLS
PLS



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 1222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnice Warckie

PostWysłany: Nie 18:50, 11 Cze 2006    Temat postu:

no może Very Happy Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 18:54, 11 Cze 2006    Temat postu:

no napewno Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pyza
reprezentacja - podstawowa szóstka
reprezentacja - podstawowa szóstka



Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 2772
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulejówek/wawa

PostWysłany: Pon 15:29, 12 Cze 2006    Temat postu:

napewno Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szpilka
czyszczenie boiska
czyszczenie boiska



Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd! :) Łdź

PostWysłany: Śro 16:14, 14 Cze 2006    Temat postu:

moja Mama chyba by białej gorączki dostała, gdyby się dowiedziała, ze ja chcę do jakiegoś siatkarza na grób pojechać... chociaż... nie wiem... Razz

a jak tam jest? Ty już byłaś Daga?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dagmara
Liga Rosyjska
Liga Rosyjska



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 4302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 16:23, 14 Cze 2006    Temat postu:

byłam i napisałam w tym drugim temacie -> nie będę się powtarzała Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalne forum Krzyśka Ignaczaka Strona Główna -> TEMAT SPECJALNY: Ś.p Arek Gołaś Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 15 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin